Czy branie psychodelików ma jakieś skutki uboczne?
Obserwując środowisko psychodeliczne od wielu lat (i sam będąc jego częścią) coraz wyraźniej zaczynam zauważać pewne zjawisko, które jest według mnie szkodliwe. Szczególnie dla ludzi “z zewnątrz” którzy tematem psychodelików zaczęli interesować się na fali pozytywnych wiadomości z zachodniej Europy czy Stanów zjednoczonych.
Ostatnie badania prowadzone na Uniwersytecie w Yale czy też na John Hopkins potwierdzają, że psychodeliki mogą być przełomowym narzędziem w rękach terapeutów.
Zasadniczo potwierdza się to, co większość ludzi mających doświadczenie psychodeliczne wiedziała od dawna. Na wielu z nas psychodeliki miały ogromny wpływ pod względem samorozwojowym, duchowym czy właśnie terapeutycznym. Każdemu z nas psychodeliki pomogły w inny sposób.

Problem pojawia się wtedy kiedy niektórzy niesieni falą euforii i hurraoptymizmu zakładają, że skoro na nich miało to taki świetny wpływ to w przypadku innych będzie identycznie.
Psychodeliki dla każdego?
Niektórzy wręcz posługują się narracją, która sugeruje, że psychodeliki są lekiem na niemal całe zło tego świata. Każdy powinien ich przynajmniej raz spróbować, a jeśli nie chce, to znaczy, że ma zamkniętą głowę.
Sposób, w jaki psychodeliki pozwalają spojrzeć na siebie czy też otaczającą rzeczywistość jest naprawdę niesamowity. Szczególnie przełomowe są tripy o charakterze terapeutycznym. Z tego powodu wiele osób (w tym ja wiele lat temu) chciałem, aby jak najwięcej ludzi doświadczyło tego samego.

designed by@freepik
Łatwo popaść w przeświadczenie, że skoro na nas tak pozytywnie to wpłynęło to z innymi musi być podobnie.
Wcale nie musi.
Przez wiele lat towarzyszyłem osobom podczas ich podróży i z “przykrością” stwierdzam, że nie u każdego dochodziło do przełomowych zmian.
Faktycznie, wiele osób uznało to za jedno z najważniejszych doświadczeń w ich życiu. Jednak rozmawiając i widząc się z nimi po latach, nie potrafią stwierdzić czy im to coś w dłuższej perspektywie dało. Gdzieś to “przełomowe” doświadczenie rozmyło się podczas szarej codzienności.
Była grupa ludzi, dla których doświadczenie to sprowadziło się do “fajnych rozkmin i kolorków” i kompletnie nic poza tym. Przez długi czas byłem przekonany, że sobie ze mnie żartują.
Nie żartowali.
Byli również tacy, którzy przeżyli ciężką “podróż” i to nie taką, o jakich zazwyczaj mówi się w raportach. Nie był to “oczyszczający badtrip” tylko najzwyczajniej przeżyli kilka bardzo nieprzyjemnych godzin i nie chcą już do tego wracać.
Czy naprawdę jesteś gotowy?
Warto mieć na uwadze, że psychodeliki same z siebie niczego człowiekowi nie “dadzą”. Mogą jedynie stać się katalizatorem i bardziej uwypuklić rzeczy, które i tak w człowieku są. Nawet tysiąc sesji z psychodelikiem, nie sprawi, że osoba w jakimś sensie “ograniczona” stanie się nowym wcieleniem Buddy.

designed by @bubhaus
Jak wszystkie substancje, które wpływają na Twoją percepcję (a psychodeliki robią to NAPRAWDĘ mocno) mogą one wpływać pozytywnie, jak i negatywnie.
Jakby tego było mało, istnieją osoby, u których nawet jednorazowy trip może w dłuższym terminie doprowadzić do nieodwracalnych, negatywnych zmian w ich w życiu.
Nawet jeśli, (a może przede wszystkim) jesteś już w tej tematyce doświadczony, warto, abyś również zapoznał się z tym artykułem, gdzie przedstawię 10 skutków ubocznych związanych z braniem psychodelików.
Chciałbym, aby ten artykuł był tak naprawdę jeszcze jednym progiem hamującym przed tym jak postanowisz po raz pierwszy spróbować “jak to jest”.
Dodatkowo dla wszystkich, napompowanych propagandą jakoby psychodeliki były lekarstwem na całe zło tego świata, lub myślących, że samym mikro dawkowaniem naprawią swoje życie, lektura obowiązkowa.
Nie zawsze i nie u każdego jest tak kolorowo.
1. Flashbacki (HPPD)

Photo by Pretty Drugthings on Unsplash
Flashbacki wśród większości osób w środowisku są jak Yeti. Każdy słyszał, nikt (na szczęście) nie widział.
Jak się okazuje, flashbacki występują, bardzo rzadko i zazwyczaj mają bardzo łagodny przebieg, jak na przykład chwilowe wyostrzenie kolorów lub błysk widziany kątem oka.
Co najważniejsze osoba, która doświadcza flashbacka jest świadoma, że to, co widzi nie jest prawdziwe. Niektóre dowody wskazują, że fenetyloaminy (DOB, DOI, 25B NBOME) niosą nieco większe ryzyko niż lizergamidy (LSD) lub tryptaminy (DMT).
Same flashbacki mogą wystąpić u każdego, jednak większa szansa jest u ludzi z niektórymi zaburzeniami. Samo pojawienie się flashbacków kwalifikuje się jako Zaburzenie postrzegania spowodowane halucynogenami (HPPD) i według badaczy dotyka około 4% ludzi, którzy spróbowali psychodelików.
Niestety, przez rzadkość jego występowania i jeszcze większą rzadkość zgłaszania przez samych użytkowników temat jest niezwykle słabo przebadany.

Według mnie każda świadoma i odpowiedzialna osoba, ktora bierze psychodelik powinna zaakceptować potencjalną możliwość wystąpienia w przyszłości flashbacka.
Jest to kwestia dojrzałości i dopóki mechanizm, który za nimi stoi nie zostanie wyjaśniony jest to najzdrowsza postawa, jaką można przyjąć.
Jeśli chodzi o moje doświadczenia – nigdy nawet nie otarłem się o flashbacki. Od osób które znam nie słyszałem również nigdy o nikim kto by ich doświadczył.
2. Status prawny
Tutaj chyba za bardzo nie muszę się rozpisywać.
W Polsce, posiadanie psychodelików, nawet na własny użytek grozi karą pozbawienia wolności.
Pomimo tego, że w większości krajów europejskich prawo jest nieco bardziej liberalne, musisz zaakceptować fakt, że możesz ponieść konsekwencje.
Wyjątkiem jest Holandia, gdzie, pomimo iż magiczne grzyby zostały zdelegalizowane, wciąż można dostać psychodeliczne trufle o których więcej napisałem tutaj.

Photo by Carles Rabada on Unsplash
Oczywiście podejście społeczeństwa (w tym i policjantów jak i sędziów) z biegiem czasu prawdopodobnie będzie coraz łagodniejsze i coraz więcej spraw będzie kończyło się umorzeniem, jednak należy mieć na uwadze, że mimo wszystko łamiemy obowiązujące w naszym kraju prawo.
3. Ucieczka od codzienności
Jak pisał w swojej książce James Fadiman, należy mieć się na baczności, aby nie stać się “head-tripperem” czyli osobą, która myśli, że samym myśleniem rozwiąże swoje życiowe problemy.
Fakt, psychodeliki pozwalają uzyskać niesamowicie świeżą perspektywę na siebie i swoje problemy (dlatego ZAWSZE staram się wtedy mieć przy sobie kartkę i długopis), ale po powrocie na “ziemię” trzeba DZIAŁAĆ.
Nie da się nie zauważyć, że często osoby z tego środowiska, mimo górnolotnych stwierdzeń, latami stoją, a czasami wręcz cofają się jeśli chodzi o “ogarnianie” życia.
Wiele słyszałem o ludziach, którzy, pojechali na ceremonię i “odebrali połączenie”. Po czasie jednak poza nawracaniem wszystkich wokół i opowiadaniu, jacy teraz są szczęśliwi nic się w ich życiu realnie się nie zmienia.

designed by @welcomia
Z jednego wyjazdu robią się regularne tripy po to, aby uciec od problemów i ponownie zapomnieć o przyziemnych sprawach.
Jeśli miałbym jakoś je scharakteryzować to są to osoby bardzo zagubione, prawdopodobnie jeszcze bardziej niż przed samym tripem. Pierwszym krokiem dla nich powinna być integracja wszystkich dotychczasowych doświadczeń.
Sam tego doświadczyłem. W moim przypadku tak bardzo nie odnajdowałem się w mojej ówczesnej rzeczywistości, że postanowiłem uciec w środowisko, gdzie tripy co dwa tygodnie z zegarkiem w ręku(aby wyzerować tolerancję) wydawały się być świetnym pomysłem na siebie.
Na szczęście ten okres zostawiłem już za sobą i życzę każdemu z tej “grupy” tego samego.
4. Bad trip
O bad tripach słyszał niemal każdy, nawet osoba, która z psychodelikami nigdy nie miała styczności.
Zasadniczo może być to wszystko. Od pętli myśli, z której masz wrażenie, że nigdy nie wyjdziesz, przez ataki paniki, wrażenie, że oszalałeś i nigdy już nie będziesz normalny, poczucie nieuchronnej śmierci, dołujące bądź nawet samobójcze myśli aż po wizje, których wolałbyś nigdy nie zobaczyć.
Zależnie od dawki nawet ⅔ osób może doświadczyć tego na własnej skórze.

Photo by Aarón Blanco Tejedor on Unsplash
O tym, co powoduje i jak poradzić sobie z bad tripami napisałem osobny artykuł.
Set&Settings zoptymalizuj swoje doświadczenie psychodeliczne i uniknij bad tripa.
Większość ludzi interesujących się tematem zna powiedzenie, ze nie ma “złych”, a jedynie trudne tripy, ale to zakłamywanie rzeczywistości.
To, że Ty czy ja potrafiliśmy wyciągnąć coś z takiego doświadczenia absolutnie nie znaczy, że tak będzie u innych.
Trochę to brzmi jak mówienie do osoby z depresją “to tylko twoje nastawienie, zacznij doceniać to, co masz”. Niestety to tak nie działa.
Wpływ psychodelików na psychikę jest jeszcze niezbadany i polecanie ich każdemu w ciemno, bagatelizując jednocześnie zagrożenie bad tripem jest szalenie nieodpowiedzialne.
Oczywiście jeśli pójdzie coś nie tak to “polecający” nagle znikają tak szybko jak się pojawili.
5. Napompowane ego
Bardzo powszechne, szczególnie na początku.
U większości ludzi mija z czasem, jednak są osoby, które zdecydowanie są na to bardziej podatne.
Po tripie, kiedy masz wrażenie, że zrozumiałeś naturę wszechświata, wracasz na ziemię i następnego dnia, kiedy ciągle jesteś pod wrażeniem swoich wizji, przemyśleń, znajomy zaczyna ekscytować się nowym serialem na Netflixie.
Lub tym, że wasz wspólny znajomy nie wie jak podrasować swój profil na Tinderze. Albo tym, że od dwóch lat nie dostał awansu. Patrzysz na niego i nie dowierzasz, jak można zajmować się tak błahymi sprawami.

Być może masz rację, ale dużo ludzi przechodzi w takie ekstremum, że po pewnym czasie bije od nich niesamowita arogancja i poczucie wyższości w stosunku do innych ludzi.
Myślę, że przy dłuższym, regularnym stosowaniu narażony jest na to praktycznie każdy. Najłatwiej poznać ich po tym, że pomimo tego, iż kreują się na osoby “ponad” to jednocześnie bije od nich dużo toksycznej energii.
U mnie lekarstwem okazała się medytacja oraz ciągłe wyznaczanie sobie kolejnych, mierzalnych celów, a następnie ich realizacja, w czym duży udział miała min. Szkoła Wewnętrznego Przywództwa.
Rzeczywistość szybko zweryfikowała moją “zajebistość” i nauczyła pokory. Jednocześnie miałem okazje, aby w praktyce korzystać z nieco szerszego spojrzenia na świat. Właśnie między innymi tego jak jak dzięki wglądowi jakie dają psychodeliki wprowadzić w sobie trwałą zmianę pokazuję na swoim przykładzie na blogu czy też podczas konsultacji.
6. Problemy z sercem
Nie jest to jeszcze do końca jasne. Badania na szczurach pokazały, że długotrwałe (3 miesiące) stosowanie niskich dawek wpływa niekorzystnie na serce, jednak wadliwa metodologia oraz brak kontekstu statystycznego nakazują pewien dystans do tych badań.
Nie ma jednak wątpliwości, że niektórzy użytkownicy mogą doświadczyć dużych skoków tętna (chociażby podczas bad tripa). Ktoś napisał, że podczas sportu czy oglądania horrorów również trzeba (a nawet należy) liczyć się nagłymi skokami ciśnienia.

Photo by Robina Weermeijer on Unsplash
Prawda, tylko że podczas uprawiania sportu jeśli czujesz, że zaczyna być coś nie tak to przerywasz trening. Film również możesz w każdej chwili wyłączyć. Jeśli podczas bad tripa poczujesz, że coś jest nie tak i postanowisz go “przerwać” to na własnej skórze przekonasz się, jaką krzywdę potrafi Ci zrobić Twój własny umysł.
W ciągu swojej przygody kilkakrotnie widziałem jak ktoś “łapał się za serce” i wpadał w panikę twierdząc, że z jego sercem jest coś nie tak. Łatwo było mi ich uspokoić uświadamiając im, że są osobami młodymi zdrowymi i nic im nie będzie. Nie chciałbym znaleźć się w podobnej sytuacji w przypadku osoby, która naprawdę ma problemy kardiologiczne. Myślę, że taka osoba również.
7. Choroby psychiczne
Czy przez psychodeliczny trip możesz cierpieć na schizofrenię? Tak. Pod warunkiem, że już ją w sobie “miałeś” tylko, że uśpioną.

designed by @freepik
Zasadniczo przyjmuje się, że osoby w grupie ryzyka, czyli takie, które kiedyś cierpiały na jakieś zaburzenia psychiczne, lub mają kogoś takiego w najbliższej rodzinie powinny unikać psychodelików. A w zasadzie to wszystkich narkotyków.
Przykładowo osoby cierpiące na schizofrenię są wykluczane obecnie z terapii z użyciem psychodelików. Słyszałem, że na którymś uniwersytecie pacjenci sprawdzani są na trzy pokolenia wstecz(!!!) jeśli chodzi o występowanie właśnie schizofrenii.
Z drugiej strony, jeśli jesteś zdrowy, nic ci nie powinno grozić.
8. Świat zewnętrzny (+ własna głupota)
Nie bez powodu, na każdym kroku wspomina się o tym, że Set&Setting jest kluczowy.
Trip na łonie natury w spokojnym miejscu, bądź w gabinecie psychoterapeuty? Dobrze! We własnym mieszkaniu? Świetny pomysł. No chyba, że wpadniesz na pomysł, żeby wybrać się na przejażdżkę samochodem, wyskoczyć z balkonu albo zadzwonisz do kogoś, do kogo dzwonić nie powinieneś.
Nigdy do końca nie możesz być pewny jak zareagujesz, szczególnie przy pierwszych razach. Warto mieć wtedy przy sobie zaufaną osobę. Poniżej kilka przypadków, które mam nadzieję, dadzą ci do myślenia.

Photo by Roman Ignatowski on Unsplash
22 latek pod wpływem kwasa wyskakuje z jadącego samochodu. Skutek wiadomy.
20 latek powoduje wypadek samochodowy zabijając niewinną osobę
U większości ludzi oczywiście to nie wystąpi. Jakie jednak to ma znaczenie dla osoby, która będzie miała “pecha” i akurat pod wpływem psychodelików zniszczy sobie życie bądź reputacje. Świadomość tego, że należy do zdecydowanej mniejszości raczej nie będzie stanowił dla niej zbytniego pocieszenia.
Zawsze dbaj o bezpieczeństwo!
9. Nieznana dawka i rodzaj substancji
“Panie, czysty kwas. Hoffman płakał jak sprzedawał” po czym godzinę później, metaliczny posmak NBOMa wykręca Ci twarz we wszystkie strony.
Forma, w jakiej sprzedawany jest kwas, (papierowy malutki kwadracik) sprawia, że odróżnienie tego na pierwszy rzut oka jest niewykonalne. A kiedy już zaczyna wchodzić, to jest za późno. Można ratować się testami np. z SIN(tutaj link) jednak coś mi mówi, że jakieś 98% ludzi tego nie robi.

Problem wiąże się również z samą mocą. Pozostaje Ci wierzyć na słowo sprzedawcy jak mocne “papierki” Ci sprzedaje. Problem w tym, że często diler również wierzy na słowo osobie, od której to kupuje.
Nie raz słyszałem o sytuacji z teoretycznie “to samo” w postaci polowy kwasu praktycznie było niewyczuwalne, a kolejny karton wzięty cały “zmiótł” kogoś z powierzchni ziemi.
Ostatecznie warto zakładać, że na papierku jest nieco więcej niż mówi sprzedawca. Lepiej się rozczarować niż narobić sobie kłopotów.

Jedynym legalnym rozwiązaniem w Polsce jest kupno growkitu. Chociaż nie do końca, gdyż o ile sam growkit możesz kupić całkowicie legalnie (np w zaprzyjaźnionym sklepie goldenteacher.pl na kod G8C6QGJ7 otrzymasz 15zł zniżki) o tyle świadome hodowanie w nim grzybów legalne już nie jest. Pomijając aspekt prawny, obecnie jest to jedyny sposób, aby w Polsce mieć “pewne” źródło.
10. Leczenie się na własną rękę
Antydepresanty “nie działają”, a po kwasie czujesz się super, więc je bez wiedzy lekarza odstawiasz? Branie SSRI osłabia działanie MDMA, więc “zapomnisz” przez jakiś czas je brać?
Nie brzmi to chyba zbyt rozsądnie, nie sądzisz?
Pomimo tego, iż wiele osób faktycznie dzięki psychodelikom (a niedługo terapii psychodelicznej) mogło odstawić większość leków, robienie tego na własną rękę to balansowanie na krawędzi.

Dostałem już wiele pytań o to czy dobrym pomysłem jest odstawienie leków po to, aby zrobić sobie tripa. Nie wiem, czy jest to dobry pomysł, a skoro nie wiem to wolę bezpiecznie założyć, że lepiej dać sobie na wstrzymanie.
Jeśli jednak postanawiasz wziąć na siebie to ryzyko to zaakceptuj wszelkie skutki uboczne i cenę, jaką możesz zapłacić. Spróbuj również skontaktować się z osobami, które były w podobnej sytuacji i zapytać jak się to w ich przypadku skończyło.
Mam nadzieję, choć trochę udało mi się ostudzić Twój zapał. Jeśli przy którymś z punktów przystanąłeś dłużej niż przy innych, znajdź kontakt do odpowiedniej osoby. Może to być psychiatra, terapeuta, psycholog, tripsitter. Pamiętaj, że zależnie od wielu czynników możesz na kilka bądź nawet kilkanaście godzin znaleźć się zarówno w szponach, jak i objęciach psychodelików. Tak jak wszystko, tak i zażywanie psychodelików wiąże się z pewnymi skutkami ubocznymi.
Jeśli chciałbyś umówić się ze mną na indywidualne konsultacje rozważ Współpracę
Żeby jednak zyskać pełny obraz, warto również spojrzeć na nie z tej jaśniejszej strony i odpowiedzieć na pytanie jak naprawdę działają psychodeliki.
Bardzo nieprofesjonalnie napisane . Bzdury . Niezrozumienie czym sa Flashbacks. Niezrozumienie w rozróżnieniu naturalnych Psychodelicow , które stworzyła dla Nas ludzi Natura , od syntetycznych drugs . Ten artykuł tylko szkodzi . Ne ma żadnej wartości a tylko wprowadza w blad.
Hej Zuzanno. Chętne naprawię swój błąd, tylko prosiłbym o konkrety 🙂
Jest to ogromna wiedza . Napisałam juz gdzie popelniles pierwszy zasadniczy BLAD . Nie przestudiowałeś tematu głęboko . Nie zapoznales sie z najnowszymi Naukowymi wnioskami . Masz bardzo male pojecie w tym temacie a Napisałeś artykuł . Wole napisać swój artykuł , niż szkolić Ciebie jak należy to robić . Bardzo to smutne , ze tacy ludzie dają sobie prawo do pisania bzdur i sa przekonani o swojej racji . Poza tym mało masz raczej doświadczeń na własnej skórze , wnioskuje . Wybacz , ze jestem oburzona Twoim artykulem , ale mam prawo być . Następnym razem przestudiuj TEMAT dobrze… Czytaj więcej »
Jeśli już napiszesz taki artykuł koniecznie podziel się linkiem. Po pierwsze sam z niego dużo się naucze, a po drugie chcę aby moi czytelnicy mieli jak najlepszy dostęp do wiedzy 🙂
“Czy przez psychodeliczny trip możesz cierpieć na schizofrenię? Tak.” Często powtarzany mit. Badania pokazały, że wśród osób biorących psychodeliki nie wykryto większej ilości zachorowań na jakiekolwiek schorzenia psychiczne w porównaniu z resztą społeczeństwa. Na podstawie jakich badań wysnuł Pan swoją tezę?
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23976938/
Hej Mat. Doczytaj resztę akapitu. Jeśli chodzi o stan naszej obecnej wiedzy lepiej dmuchać na zimne i odradzać zażywanie psychodelików osobom, którę są w grupie ryzyka jeśli chodzi o chociażby schizofrenie.
Jasne, warto być ostrożnym przy każdej używce. Jeżeli chodzi o obciążenia genetyczne to często nie zdajemy sobie sprawy kto, w jakiej lini i w jakim pokoleniu miał poważną chorobę psychiczną. To jest często nie do sprawdzenia. Kolejnym aspektem schizofrenii jest to, że ludzie z tą chorobą zwykle nie mają dzieci a więc nie przekazują dalej tego obciążenia. Choroba istnieje głównie ze względu na spontaniczne mutacje DNA. Dlatego sama schizofrenia dotyka stale ok 0.5% populacji, gdyby psychodeliki indukowały wrodzone/genetycznie uwarunkowane choroby psychiczne wyszłoby w badaniu na 20 000 użytkowników psychodelików. Apeluję nie powielajmy mitów, wydaje mi się, że strach przed chorobą… Czytaj więcej »
Naprawdę dziękuję Ci za ten komentarz. Widzę, że masz szeroką wiedzę na ten temat. Może chciałbyś zostawić tutaj kontakt do siebie gdyby osoba z “grupy ryzyka” chciała Cię o coś zapytać?
Niestety nie jestem na tyle kompetenty w tym temecie. To wiedza której szukałem na własną rękę, lubię czytać publikacje naukowe 🙂 Szczególnie ciekawiło mnie to, że po mimo teorii wywoływania chorób psychicznych przez psychodeliki tak mało słyszy się o takich przypadkach. Jeżeli ktoś chciałby do mnie napisać to w bramce podawałem email.
Chciałam temu artykułowi dać ZERO jeśli chodzi o wartość przekazu . Jednak jest to niemożliwe , gdyż Rating skacze jak szalony i zamiast ZERO wybrało sie 4 .
Miałem różne przygody z różnymi rzeczami i psychodelikami. Bad tripa też zaliczyłem kiedyś za małolata jak kolega chodził po podwórku i dawał każdemu grzyby. Wcześniejsze doznania były mega aż po zejściu nie mogłem uwierzyć że takie piękno istnieje w mojej głowie i to co się zadziało. Do tamtego momentu kiedy wydawałoby mi się że moje całe ciało puchnie aż zaraz pęknę jak balon i umrę. Od tamtej pory już nic nie ruszyłem z tych rzeczy a było to lat temu ok 20. Pozdrawiam 😊✌️
Wydajesz się być z tym szczęśliwy, więc piona! 🙂
Brawo za artykuł. Nie przejmuj się komentarzami fanatyków. Pozdro 🙂
Dzięki wielkie 😀
od 22 lat stosuje regularnie grzyby psylocybinowe i nigdy nie miałem żadnego Flshbacku. cieszę się świetnym zdrowiem psychicznym i nie miewam depresji. nie mam też problemów z sercem. co do bad tripów to są to dobre tripy i wszystko zależy od osobistego punktu widzenia jak i podejścia do tripu. tak więc jeśli chodzi o ten artykuł to nie wiem o co tyle szumu 🙂 take it easy dude but take it
Dzięki za komentarz. Warto jednak wziąć pod uwagę, że Twoje doświadczenia nijak nie wpływają na to czego mogą doświadczyć inni.
mimo to uważam że za bardzo się skupiasz na negatywnych aspektach. dlatego też ten artykuł za bardzo przypomina jak by to ująć propagandę anty narkotykową. z badań wiadomo że ponad 80% ludzi ma pozytywne doświadczenia oraz czerpię pozytywne korzyści z używania psychodelików
Kolejny artykuł ma nieco inny wydźwięk 🙂 Lubię wzbudzać emocje
Wybacz, ale ten artykul bardziej szkodzi, niz pomaga, bo, jak zauwazyli moi poprzednicy, powiela nieprawdziwe i szkodliwe stereotypy. Bad trip jest ‘zagrozeniem’ psychodelikow? No serio rece mi opadly. Czy Ty w ogole cokolwiek wiesz o terapii psychodelicznej? Bad trip jest najczesciej wskazywany jako najwazniejsze doswiadczenie zyciowe. Terapeuci psychodeliczni odradzaja uzywania sformulowania ‘bad trip’ i zalecaja raczej ‘challenging trip’. Challenging trip to zmierzenie sie z wlasnym cieniem. Chec unikania bad tripa zajezdza kims kto bierze psychodeliki dla zabawy. Terapeuci ucza raczej podejscia ‘the medecine is showing me whatever I need to see’. Chcesz propagowac wiedze, propaguj zdrowe podejscie do bad tripa… Czytaj więcej »
Agata, dzięki za komentarz. Wiesz co mi się w nim najbardziej podoba? Że się z nim całkowicie zgadzam 🙂 Polecam lekturę reszty bloga, myślę, że znajdziesz coś dla siebie.
Przez grzybowego tripa w styczniu zacząłem doświadczać ataki silnych dołów jakich nigdy wcześniej w życiu nie doświadczałem + stany silnej derealizacji(poczucie, że nie istnieję, czucie się jak dziecko). Muzyka relaksacyjna/medytacyjna zaczęła wywoływać u mnie poczucie “przestrzeni” “odlotu” i silny lęk przed zatraceniem się w jakąs psychoze, ataki paniki po których następowały strasznie silne doły. Czułem się też bardzo silnie emocjonalny/uczuciowy(uczucia emocje były silnie intensywne) + bardzo silny lęk przed tym. Kolor ciemnopomarańczowy czy może bardziej obrazy/zdjecia utrzymane w kolorystyce zachodu słońca czy ognia wywoływaly uczucie silnego niepokoju/pobudzenia i odcięcia od rzeczywistości. Do tego prawdziwa bezsenność max 3-4 godziny codziennie mocno… Czytaj więcej »
“Teraz już jest lepiej”. Co na to wpłynęło? Jak udało Ci się z tego wyjść?
Fajnie ze w końcu ktoś napisał troche info o czymś o czym ludzie myślą ze jest lekiem na wszelkie zło , no właśnie nie jest “ta zmiana” ma się wykonać w NAS w naszym nastawieniu sposobie myślenia , a nie w sposób wiary że jest jakiś lek na wszystko, dlatego duży plus za podjęcie się tematu
Dzięki. Zainspirowałem się głównie “własnym” doświadczeniem ale im dłużej obserwuje środowisko to nie da się nie zauważyć, że sporo osób wychodzi z takiego założenia. Tyczy się to tak samo mikrodawek jak i standardowych tripów
Wpadłam tu dosłownie paręnaście minut temu, ale czytam już któryś z kolei artykuł i na pewno zostanę tu na dłużej. Jestem osobą doświadczającą HPPD i jeśli masz jakieś pytania to chętnie na nie odpowiem, bo nie ukrywam jest to ciekawe zjawisko. 😉
a nie chciałabyś odpowiedzieć tutaj? parę osób na pewno by skorzystało 🙂 przede wszystkim czym to się objawia i czy przeszkadza to w życiu? Niestety nie ma jednej definicji HPPD
Zaczęło się od tego, że po spożyciu psychodelików efekty wizualne mocne (utrudniające czytanie czy pisanie) utrzymywały się przez dobry tydzień, wszystko intensywnie falowało jakbym wciąż była na piku. Następnie przez kolejne pół roku bardzo łatwo byłam sobie w stanie takie efekty wywoływać sama skupiając na czymś konkretnym swoją uwagę np. stadion narodowy po kilku sekundach obserwacji zaczynał falować. Oprócz tego od początku do dnia dzisiejszego (trwa to ponad dwa lata) towarzyszy mi śnieg optyczny. Z początku był on dla mnie dosyć depresyjnym zjawiskiem, bo na soczewkę oka mam narzucony śnieg (jak w starym telewizorze) non stop w każdej sytuacji, wszystko… Czytaj więcej »
Zaskoczyła mnie zajadłość niektórych komentarzy. Oczywiście rozumiem uwagi dotyczące braku nadrobienia wiedzy z ostatnich badań czy szczególniejszych informacji. Mimo wszystko niektóre ze zdań były bardzo mocno nacechowane wrogością, a nie dyplomatyczną próbą zachęcenia do poszerzenia wiedzy w danym zakresie. Trochę to dziwne ponieważ te osoby o których wspominam robią wrażenie takich które chcą bronić działania substancji psychodelicznych i zakładam że same z nich korzystały bądź miały okazje znać kogoś kto już był pod ich wpływem. Z moich osobistych, wielokrotnych doświadczeń z różnymi psychodelikami, mogę szczerze napisać “miłość”. Brzmi banalnie? Brzmi, oczywiście! Aż ciężko byłoby mi się z kimkolwiek o to… Czytaj więcej »