stan flow

Jak osiągnąć stan FLOW? Poznaj tych 6 prostych kroków

Zastrzeżenie! Psychodeliki są w dużej mierze nielegalnymi substancjami i nie zachęcamy ani nie tolerujemy ich używania tam, gdzie jest to niezgodne z prawem. Akceptujemy jednak przypadki nielegalnego używania narkotyków i uważamy, że oferowanie odpowiedzialnych informacji na temat redukcji szkód jest niezbędne do zapewnienia ludziom bezpieczeństwa. Z tego powodu niniejszy dokument ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa osób decydujących się na stosowanie tych substancji.

Dobra, zaraz ósma. Czuję się trochę nieswojo na myśl o rzeczach, które muszę dzisiaj zrobić.
Czy na pewno pamiętam o wszystkim? Szybko skanuje w głowie listę rzeczy do zrobienia i czuję jak ogarnia mnie przytłoczenie.

Przecież ja nigdy tego nie zrobię.

W takim stanie nie dam rady pracować. Najpierw papieros i szybki przegląd Facebooka. Zaciągam się i czuję jak wszystko układa mi się w głowie, a ja odzyskuję spokój.

Wracam do biurka. Czuję się lekko otumaniony. Nie wiem od czego zacząć. Patrzę pusto w ekran. Kiedy w końcu się do czegoś zabiorę, po 5 minutach zaczynam odpływać myślami. Znowu sięgam po telefon.

zle zaczecie dnia
To nie jest dobry sposób na rozpoczęcie dnia
designed by @kaboompics

Ostatecznie kiedy parę godzin później kończę, czuję się jak wyprane ze wszystkiego zombie. Najgorsze jest w tym to, że obiektywnie w niczym nie posunąłem się do przodu.

Znowu.

Czym jest stan FLOW?

Znasz to uczucie, kiedy całkowicie oddajesz się jakiejś czynności? Czas i otoczenie przestaje istnieć, a robota pali się w rękach?

Ja nie.

Nie no dobra, teraz już tak, ale przez większość życia, duża część mojego czasu “pracy” wyglądała tak jak to opisałem powyżej.

Stan, który przez większość życia nie był mi zbyt bliski nazwa się stanem “przepływu” ale większość zna go po prostu pod nazwą “FLOW

pilka nozna stan flow
Stan “przepływu” bardzo często występuje podczas uprawiania sportów zespołowych
designed by @jcomp

Twórcą koncepcji jest Mihály Csíkszentmihályi, według którego FLOW jest stanem między satysfakcją, a euforią, wywołanym całkowitym oddaniem się jakiejś czynności.
Na podstawie relacji wielu ludzi, którzy doświadczyli “przepływu” opisał on szereg cech które są dla niego charakterystyczne. Są to

Na każdym etapie działania pojawiają się wyraźne cele do zrealizowania. Każdy podejmowany krok przechodzi płynnie w kolejny, tak jakby czynność była z góry przez wykonującego zaplanowana. U wykonującego pojawia się odczucie pewności co w danym momencie powinno być zrobione.

Częste pojawianie się informacji zwrotnej co do prawidłowości realizacji działania. Informacje zwrotne przyjmowane są bez zbytniego przetwarzania oraz interpretacji, tak że w każdym momencie osoba działająca wie, bez zastanawiania się, co powinno być zrobione.

Istnienie równowagi pomiędzy poziomem umiejętności posiadanych przez działającego a stawianymi mu wymaganiami lub wyzwaniami. Człowiek ma poczucie panowania nad sytuacją pomimo wysokich wymagań, jakie są mu stawiane.

Całkowite skoncentrowanie uwagi na podejmowanej czynności. Skupienie przychodzi tutaj naturalnie i bez najmniejszego wysiłku. Skoncentrowanie uwagi jest dla człowieka doznającego przepływu jak oddychanie.

Wszelkie czynniki mogące zakłócać działanie pozostają poza obrębem uwagi działającego człowieka. Osoba wykonująca czynność skupiona jest tylko na tych elementach rzeczywistości, które są istotne z punktu widzenia wykonywania czynności.

Podczas doświadczania przepływu u działającego nie pojawia się obawa przed porażką. Osoba działająca jest zbyt skupiona na samej czynności, aby zastanawiać się nad ewentualnymi pozytywnymi, a także negatywnymi konsekwencjami swojego działania.

Utrata autorefleksyjności i samoświadomości. Istnieje w tym przypadku poczucie „stopienia się” człowieka z wykonywaną czynnością. 

Następuje zaburzenie poczucia czasu. Człowiek pogrążony w czynności nie jest w stanie określić, jak długo ją wykonuje. Często mówi się w tym przypadku o tym, że godziny płyną jak minuty dla osoby podejmującej działanie.Wykonywana czynność ma charakter aktywności autotelicznej, a więc zawierającej cel sam w sobie. Człowiek wykonując daną czynność nie zmierza do żadnego zewnętrznego rezultatu, ponieważ działanie staje się celem samym w sobie.

Stan przepływu pomimo otoczki, jaka się wokół niego zrobiła, nie jest jakimś dziwnym, mistycznym stanem, którego doświadczają jedynie wybrańcy. 

W tym artykule rozłożę na czynniki pierwsze cechy charakteryzujące FLOW i pokażę Ci jak ja poprzez kilka prostych nawyków zwiększam prawdopodobieństwo jego wystąpienia podczas pracy.

Zaczynajmy.

Jasne cele

  • Na każdym etapie działania pojawiają się wyraźne cele do zrealizowania. Każdy podejmowany krok przechodzi płynnie w kolejny, tak jakby czynność była z góry przez wykonującego zaplanowana. U wykonującego pojawia się odczucie pewności co w danym momencie powinno być zrobione.
  • Częste pojawianie się informacji zwrotnej co do prawidłowości realizacji działania. Informacje zwrotne przyjmowane są bez zbytniego przetwarzania oraz interpretacji, tak że w każdym momencie osoba działająca wie, bez zastanawiania się, co powinno być zrobione.
osiagnie celow
Jasno określone cele pozwalają łatwiej uzyskać stan “przepływu”
deisgned by @racool_studio

Przez większość życia w momencie, kiedy miałem się za coś zabrać i szukałem w głowie “spraw do załatwienia” to doświadczałem czegoś z poniższej listy

-nie wiedziałem, od czego zacząć

-na myśl o zadaniu zaczynało mnie ono przytłaczać

-starałem sobie przypomnieć czy o czymś nie zapomniałem

-stresowałem się jakimś wyjątkowo trudnym zadaniem

Oprócz tego w trakcie pracy cały czas analizowałem czy na pewno to, co robię to jest tym, co teraz jest najwłaściwsze. W międzyczasie przychodziło mi do głowy wiele “świetnych” pomysłów jak na przykład plan na wakacje, spotkanie w weekend, czy też to co powinienem kupić dzisiaj w sklepie.

Wszystko to w pakiecie zamiast przepływu powodowało ogromny odpływ energii zanim w ogóle zdążyłem się rozkręcić.

Rozwiązanie?

Po pierwsze zmodyfikowane przeze mnie GTD. Przede wszystkim nie musiałem już zastanawiać się co mam do zrobienia, gdyż wszystko sprawy mam zapisane w jednym miejscu.

getting things done
Swoją przygodę zacznij tutaj

Same zadania już mnie nie przytłaczają, ponieważ każde z nich jest rozbite na Najbliższe Działanie. W trakcie pracy nie zastanawiałem się również czy o czymś nie zapomniałem, bo mam świadomość, że podczas poprzedniego Tygodniowego Przeglądu wszystko zostało uporządkowane tak jak należy.

Jeśli kiedyś odbiłeś się od tego systemu, to mimo wszystko zachęcam do dania mu jeszcze jednej szansy. Wprowadziłem kilka zmian, dzięki którym system ten jest bardziej zjadliwy.

Kartka i długopis

kartka i dlugopis getting things done
Bez tego obok laptopa nawet nie zaczynam pracy
designed by @denamorado

Dodatkowo zawsze podczas pracy obok laptopa mam kartkę i długopis gdzie natychmiast zapisuje każdą wolną myśl.

Nie ma nic gorszego, niż kiedy podczas stanu FLOW do głowy zaczynają wpadać pomysły zupełnie niezwiązane z tym co aktualnie robię.  Jeśli przestanę o nich myśleć to o nich zapomnę, a jeśli będę o nich myślał to nie będę mógł wystarczająco mocno skupić się na pracy. 

Kartka i długopis przy moim stanowisku pracy rozwiązały ten problem. Wszystko co zapisze spisuję do Tikcticka zaraz po tym kiedy skończę pracę nad głównym zadaniem.

Został jeszcze stres spowodowany trudnym zadaniem. Tutaj rozwiązanie było z typu tych prostych, ale niekoniecznie łatwych.

Zjedz tę żabę-jak najszybciej!

Kambo? Nie tym razem. Książkę możesz kupić tutaj



Zdarzało Ci się podczas pracy cały czas myśleć o wyjątkowo nieprzyjemnym zadaniu, które jeszcze musiałeś zrobić tego dnia? Ja wtedy czuję ucisk w żołądku, jestem rozdrażniony i spięty. Praca nad czymś innym w takim stanie jest kompletną stratą czasu.

Próbowałem chyba wszystkiego żeby mimo wszystko się jakoś skupić ale ostatecznie rozwiązanie jest jedno. Trzeba jak najszybciej zjeść tę żabę. Żeby nie myśleć o tym za wiele rano i nie zużywać pokładów siły woli to wrzucam tę żabę do TickTcka do najważniejszych zadań tego dnia (na listę Małych Zwycięstw).

Załatwienie tej rzeczy akurat rano ma dodatkową zaletę. Jestem jeszcze zbyt zaspany żeby zbytnio analizować to co mam do zrobienia, więc wątpliwości nie zdążyły się jeszcze wystarczająco rozkręcić.

Ulga jaką czuję po zjedzeniu żaby daje mi przyjemnego dopaminowego kopa, którego mogę produktywnie wykorzystać do pracy nad resztą zadań. Tym razem już w pełnym skupieniu.

Dopaminowy detoks

  • Całkowite skoncentrowanie uwagi na podejmowanej czynności. Skupienie przychodzi tutaj naturalnie i bez najmniejszego wysiłku. Skoncentrowanie uwagi jest dla człowieka doznającego przepływu jak oddychanie. 
  • Wszelkie czynniki mogące zakłócać działanie pozostają poza obrębem uwagi działającego człowieka. Osoba wykonująca czynność skupiona jest tylko na tych elementach rzeczywistości, które są istotne z punktu widzenia wykonywania czynności.

Jesteśmy przebodźcowani.

Z jednej strony autorzy aplikacji starają się zaprojektować swoje usługi tak abyśmy w jednym momencie dostali jak największy zastrzyk dopaminy. Z drugiej strony… nikt nie stoi nad nami z pistoletem i nie każe nam ich ściągać.

Twórcy portalów informacyjnych celowo wybierają tematy tak, aby wywołać w nas pewne emocje (strach, niepokój, złość) i nas z nimi zostawiają abyśmy za jakiś czas do nich wrócili po chociaż odrobinę ulgi. Z drugiej strony… czy ktoś każe nam je oglądać?

breaking news malo wazne
Celem portalów informacyjnych nie jest dostarczanie rzetelnych informacji tylko przykucie naszej uwagi wywołując w nas najbardziej prymitywne emocje
designed by @freepik


Każdy czegoś od nas chce, ma jakąś pilną sprawę do załatwienia i nie szanuje naszej prywatności, ale najpierw musieliśmy ich tego nauczyć będąc cały czas pod ręką.

Chcąc zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia stanu przepływu musiałem zwiększyć swoją  umiejętność koncentracji.

Zacząłem od dopaminowego detoksu, ograniczenia social mediów oraz optymalizacji środowiska w jakim pracuję.

 Często telefon podczas pracy jest odwrócony ekranem do blatu, żeby w ogóle już o nim nie myśleć. Kompletnie nie mam problemu z tym aby odrzucić połączenie kiedy nawet czytam książkę. Zajmę się nim za 25 minut.

Aktualnie jestem w trakcie wyzwania gdzie przez kilkadziesiąt dni nie odpalam social mediów poza danymi godzinami. Przebieg eksperymentu możesz śledzić tutaj.

instagram flow
Ciekawy jak mi idzie? Link tutaj



Do tego punktu pasuje również karteczka na której zapisuje wszystko. Jeśli na przykład nagle dostanę ważną wiadomość, to jej treść przepisuję na kartkę i również zajmuje się nią potem.

Gamifikacja życia = FLOW na zawołanie

Istnienie równowagi pomiędzy poziomem umiejętności posiadanych przez działającego a stawianymi mu wymaganiami lub wyzwaniami. Człowiek ma poczucie panowania nad sytuacją pomimo wysokich wymagań, jakie są mu stawiane.


Mówi się że jesteśmy potwornie rozproszeni, nie potrafmy się na niczym skupić dłużej niż 5 sekund, a nawet jeśli to byle co odciąga naszą uwagę. Myślę, że to kompletna bzdura.

gamifikacja zycia 2
Nie wygląda mi na zbytnio rozproszonego
designed by @sean do


Popatrz na kogoś kto właśnie gra w grę na smartfonie, czyta “łamiącą wiadomość” czy też ogląda coś na YT. Ta sama osoba, która nie jest w stanie na raz przeczytać jednej strony książki w ciągu kilku sekund osiąga stan przepływu podczas robienia którejś z powyższych rzeczy.

Pozostajemy w temacie dopaminy. Z tym, że teraz dokładnie w temacie dopaminy w grach.

Gry są tak wciągające i uzależniające między innym dlatego, że idealnie potrafią dopasować poziom trudności, który z biegiem czasu się zwiększa. Gdyby było za łatwo to byś się nudził, gdyby było za trudno to byś się frustrował.

W życiu niestety zazwyczaj jest albo zbyt łatwo i czujemy się odmóżdżeni robiąc jakąś rzecz lub zbyt trudno i się frustrujemy.

Od jakiegoś czasu testuje różne metody gamifikacji mojego życia.  Podam Ci teraz jeden przykład.

Chcę sobie kupić drogi zegarek sportowy. Jakkolwiek bym się nie oszukiwał jest to po prostu zabawka której nie potrzebuję. 

osiol dopamina
Uwielbiamy oddawać się konsumpcjonizmowi, czemu więc tego nie wykorzystać?

Ale mimo wszystko go chce.

Zamiast go po prostu kupić, a potem mieć poczucie winy, że kupiłem zegarek, który znudził mi się po tygodniu postanowiłem zrobić sobie z niego cel. Zegarek ma powiedzmy wartość 2500zł.

Rozbijam czynności które są pozornie powtarzalne, nudne, frustrujące ale niezbędne do dalszego rozwoju i zaprocentują w przyszłości (przyszłość to niestety słowo klucz) na pomniejsze i określam ile będę sobie za nie płacił. Przykładowo
1 strona notatki terapeutycznej 2zł
1 godzina stażu 2zł
1 post na blogu 10zł
ilość wyświetleń na blogu w tygodniu -każde 100-1zł utrzymanie nawyku przez tydzień-5zł

Wpisuję tu również rzeczy, które wywołują u mnie stres gdyż są jeszcze poza moja strefą komfortu
1 konsultacje – 10zł
udział w warsztatach terapeutycznych 10zł

Stwórz swoją dopaminową protezę

Warto aby większość z nich była ode mnie zależna. Daje mi to poczucie sprawczości i tworzy się coraz mocniejsze połączenie “praca->nagroda”, które naturalnie niestety nie jest w stanie wystąpić w momencie kiedy pracujemy nad długofalowymi projektami.

Gamifikacja tworzy nam niejako dopaminową protezę do czasu aż po jakimś czasie nie zaczniemy realnie zauważać efektów naszych wysiłków.

szympans obczaja
Jesteśmy zbyt prymitywni aby połączyć przyjemność z pracą nad rzeczami, których efekty zobaczymy w dalekiej przyszłości


Pozwala mi to dodatkowo nadać codziennym wyzwaniom nieco inny kontekst.

Już nie frustruje mnie pisanie po raz kolejny notatki, tylko teraz zarabiam na nowy zegarek. Dodatkowo jeszcze mocniej się do tego przykładam żeby odłożyć jeszcze więcej.

Już nie czuje się tak bardzo zestresowany przed kolejną konsultacją, bo zamiast karmić głowę rzeczami co nie wyjdzie skupiam się na chwili obecnej, bo wiem, że cokolwiek by się nie stało ja już swój cel osiągnąłem samym tym, że tu jestem. Mogę się więc rozluźnić i po prostu robić to, co mam do zrobienia. 

Co ciekawsze im dłużej to robię tym dorzucam sobie nowe, coraz trudniejsze wyzwania. “Niespodziewanie” pojawiła się ochota aby podnosić sobie poprzeczkę.

Co wieczór wypełniam checkliste zaznaczając co udało mi się zrobić (pierwszy strzał), a raz w tygodniu robię podsumowanie całej listy i na jej podstawie puszczam sobie przelew na osobne konto (kolejny, jeszcze większy strzał).

Udało mi się tak przeprogramować mózg, że na myśl o rzeczach które wcześniej odkładałem w nieskończoność czuję motylki w brzuchu i wręcz szukam okazji żeby robić je jeszcze częściej.

gamifikacja jak wprowadzic
Mała część mojej listy

I tak zupełnie dodatkowo.

Kiedy już kupisz sobie taki prezent, codziennie na niego patrząc podświadomie zaczniesz sobie przypominać wszystkie małe zwycięstwa jakie Cię do niego doprowadziły co jeszcze bardziej wzmocni prawidłową postawę.

Według mnie zdecydowanie bardziej kusząca wizja niż po prostu kupienie sobie kolejnej “zabawki” na kilka tygodni.

Jak osiągnąć FLOW? Zapomnij o celu

  • Podczas doświadczania przepływu u działającego nie pojawia się obawa przed porażką. Osoba działająca jest zbyt skupiona na samej czynności, aby zastanawiać się nad ewentualnymi pozytywnymi, a także negatywnymi konsekwencjami swojego działania.
  • Wykonywana czynność ma charakter aktywności autotelicznej, a więc zawierającej cel sam w sobie. Człowiek wykonując daną czynność nie zmierza do żadnego zewnętrznego rezultatu, ponieważ działanie staje się celem samym w sobie. proces

Ten punkt nie jest zbyt oczywisty.

Nie wiem jak Ty, ale ja u siebie często zauważam pewien paradoks.

Im bardziej mi na czymś zależy, tym bardziej zaczynam się spinać i tym samym trudniej skupić mi się na zadaniu co ostatecznie sprawa, że zmniejszam prawdopodobieństwo na to, że mi wyjdzie.

wiedz dokad zmierzasz
Cele “procesowe” zdecydowanie ułatwiają wejście w stan FLOW
designed by@stories1

Rozwiązaniem stało się dla mnie wyznaczanie celów, które same w sobie są tak naprawdę bez znaczenia(służą jedynie do wyznaczenia pewnego kierunku), ale droga, która mnie do nich prowadzi jest celem samym w sobie. I to celem, który jest w 100% zależny ode mnie.

Na przykład tworząc tego bloga nie zakładałem, że po roku ma mi przynosić dochód w postaci XXXzł czy też ma go czytać YYY ludzi miesięcznie, bo po pierwsze te liczby są w moim przypadku bez znaczenia, a po drugie są poza moją kontrolą. 

Przyjąłem, więc że moim celem jest, aby przez rok publikować jeden artykuł na 14 dni, czyli w roku powinno być ich około 24.

Kiedy wiem, że muszę stale publikować moja głowa “mieli” to gdzieś z tyłu, a siłą rzeczy jeśli ciągle coś robię to mam naturalną potrzebę żeby się rozwijać. Czytam więc o tym jak lepiej pisać, jak lepiej optymalizować swoje wpisy, jak lepiej je promować itp, co siłą rzeczy skutkuje chociażby tym, że bloga czyta coraz więcej osób, ale dzieje się to niejako przy okazji.

Ja podczas pisania skupiam się tylko na pisaniu.

Jako “efekt uboczny” wystąpi

  • Utrata autorefleksyjności i samoświadomości. Istnieje w tym przypadku poczucie „stopienia się” człowieka z wykonywaną czynnością. 
  • Następuje zaburzenie poczucia czasu. Człowiek pogrążony w czynności nie jest w stanie określić, jak długo ją wykonuje. Często mówi się w tym przypadku o tym, że godziny płyną jak minuty dla osoby podejmującej działanie.



Dodatki wspomagające wejście w stan FLOW

Mam kilka swoich zasad/narzędzi/nawyków, które w moim przypadku bardzo ułatwiają mi wejście w stan FLOW, a są to

Muzyka

brain fm

U mnie są to trzy opcje, którymi żongluje zależnie od dnia 

brain.fm czyli muzyka zaprojektowana tak aby wpływała w szczególny sposób na fale mózgowe. Testowałem przez jakiś czas i to naprawdę działa. Kupiłbym pełną wersję, gdyby nie to, że po jakimś czasie stosowania mam ochotę na zmianę i wtedy przerzucam się na coś innego. Za darmo możesz posłuchać na YT i sprawdzić jak to na Ciebie działa na przykład tutaj albo tutaj lub nawet w samej aplikacji.

radio w którym leci tropical house. Są to bardzo przyjemne, zazwyczaj dość spokojne kawałki, które nie dość że pozwalają mi się mocniej skupić to przez swój klimat wprawiają mnie w pozytywny nastrój.

-zapętlona piosenka-czasem jak jakiś kawałek wpadnie mi w ucho, świetnym pomysłem jest zapętlenie go i słuchanie non stop podczas pracy (w taki sposób powstał ten artykuł)

Sen

Strzelam, że to najbardziej fundamentalny element układanki i praktycznie najłatwiejszy do wprowadzenia.

Jeśli mam za sobą źle przespaną noc, stan flow albo nie pojawi się wcale, albo będzie trwał ułamek tego, co zazwyczaj.
Poniżej przedstawię Ci kolejne podstawowe kroki w kolejności od według mnie najłatwiejszego do najtrudniejszego, które poprawią jakość Twojego snu.

Zaufaj mi, a szybko zauważysz różnicę.

1. Zacznij od pobrania Sleep as Android na telefon. Abstrahując od wiarygodności tych pomiarów codzienne patrzenie na wykresy wbije do Twojej podświadomości, że to nie do końca jest coś co się po prostu przydarza ale coś na co masz realny wpływ. Zaczniesz przez to nieświadomie wprowadzać małe zmiany, które w dłuższym terminie przełożą się pozytywnie na jakość snu.

sleep as android monitorowanie snu
Już samo patrzenie na takie wykresy wpływa na naszą podświadomość.


2. Nie pij kawy po godzinie 18. Ja przez bardzo długi czas jeśli trening miałem o 20 to o 19.30 łykałem tabletkę z 200mg kofeiny. Nie polecam 🙂

3. Zaciemnij pomieszczenie w którym śpisz. Zasłoń rolety, wyłącz/zakryj mocne diody, ostatecznie kup sobie opaskę na oczy.

4. Staraj się budzić mniej więcej o tej samej godzinie (Sleep as android Ci pomoże)

5. Rzuć okiem na książkę “Dlaczego śpimy”. Świetnie napisana i pomaga sobie uświadomić jak mało wiemy o stanie w którym spędzamy niemal 1/3 czasu swojego życia.



dlaczego spimy flow
Podstawą nie tylko stanu FLOW jest dobrej jakości sen. O tym dlaczego jest ważny przeczytasz tutaj

Przerwa na aktywność fizyczną

Jak to tak, trening w połowie pracy? Przecież to idiotyzm.


Jeśli tylko mam możliwość to około 11 zaczynam pełnoprawny trening, który trwa około 80-90 minut. Po tym prysznic, śniadanie i wracam do pracy jak nowo narodzony.

trening odswiezenie glpowy
Po 90 minutach wracam jak nowo narodzony

Jeśli nie mogę zrobić treningu, staram się chociaż na kilkanaście minut wyjść na zewnątrz i zrobić sobie intensywny spacer po najbliższej okolicy.

Aktywność w połowie pracy nie dość, że dotlenia mózg to wywiera pozytywną presję. Jeśli zaczynasz pracę i wiesz, że za 3-4 godziny będziesz musiał przerwać żeby iść na spacer/trening łatwiej Ci się zmotywować do pełnego skupienia. A na pewno łatwiej niż w momencie kiedy masz w perspektywie 8 godzin ślęczenia przy komputerze.

Post przerywany

Swego czasu lubiłem zacząć dzień od kilku kanapek i na deserek jakieś ciasteczko lub pączuś do kawki.

Po pół godzinie czułem spadek energii i chęć żeby znowu dojeść coś słodkiego.

Kiedy moja świadomość nieco się podniosła, zacząłem jeść bardziej zbilansowane posiłki nieco poźniej, bo koło 10. Efekt? Około 9 już odliczałem czas do śniadania, potem je robiłem a po nim już nie pracowało mi się tak dobrze.

Stwierdziłem, że spróbuję całkowicie z niego zrezygnować. Po ponad dwóch latach mogę stwierdzić, że był to strzał w dziesiątkę. Pierwszy posiłek jem około 13-14, a okres pracy od 7-11/12 to najczęściej najbardziej produktywna część dnia. 

Yerba mate


yerba mate
Wierna towarzyszka każdego poranka
designed by @racool_studio

Po pierwsze ma BARDZO wyrazisty smak (nie każdemu podpasuje), więc świetnie hamuje głód. Oprócz tego pobudza subtelniej i wolniej niż kawa, ale tez działa dłużej, przez co energia rozkłada się równomiernie przez cały poranek. Po trzecie cały czas dolewając wodę moge pić ją non stop przez kilka godzin. Ciągła możliwość “siorbnięcia” pomaga mi się skupić. 

Jeśli chcesz spróbować to zacznij od kupna jakiegoś zestawu dla początkujących

Suplementacja

Osobiście stosuję najlepszy według mnie miks na polskim rynku czyli Soplówkę jeżowatą połączoną z niacyną. Jest to element protokołu Stametsa jednak ja stosuję go również w dni kiedy nie mikrodawkuję.

Jeśli chodzi o suplementy to są one całkowicie bezpieczne, legalne i mają potwierdzone naukowo działania. Marka Mushup ma w swojej ofercie chyba najlepszy produkt w Polsce który zawiera miks najlepszej polskiej soplówki (u konkurencji często jest chińska) razem z niacyną. Przy wpisaniu kodu “TERAPIANOWOCZESNA” dostaniesz rabat. Kliknij tutaj


Pomodoro

Banalnie prosta metoda. Zaczynasz prace i odpalasz licznik pomodoro. Przez ten czas tylko pracujesz. Po tym masz 5 minut przerwy i tak dalej. Ja zazwyczaj na jedno zadanie ustalam sobie 1,5h czyli właśnie 3 sesje z pomodoro. Po tym czasie robię sobie dłuższą przerwę.

Jeden sposób na wejście w stan FLOW?

Według mnie nie ma jednego złotego sposobu. Kombinacja wszystkiego co jest zawarte w tym artykule również nie gwarantuje tego, że go osiągniesz. Czasem po prostu trzeba dać sobie na luz i zrobić dzień przerwy.

Problem może być również w tym, że “drabina przystawiona jest do złej ściany”, a Ty próbujesz zmusić się do robienia rzeczy której w głębi serca nienawidzisz. W takim przypadku warto może sobie na nowo poukładać pewne rzeczy w głowie?

Jeśli czujesz, że przydałaby Ci się pomoc w zoptymalizowaniu swojego środowiska, tak aby łatwiej było Ci osiągać jak najlepszą produktywność rozważ Współpracę

Daj znać jakie Ty masz sposoby na osiąganie stanu FLOW

5 8 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda
Magda
3 lat temu

Świetny artykuł! Mi wejście w stan flow daje taki wyrzut endorfin, że szok. Ale ciagle się tego uczę. Dodam od siebie jeszcze, ze można sobie robić 10min sesje medytacji przed pracą żeby się wyciszyć 🙂

2
0
Would love your thoughts, please comment.x